Właściwie to miałem napisać o tym dlaczego w Iławie nie ma środków na nowoczesną edukację, a za to realizuje się projekty opóźnione o ćwierć wieku. Ale skoro ludzie wolą tutaj historię to cofnijmy się o 75-100 lat.
W naszych lasach pełno jest pamiątek po wojnie. Zaczynając od kompleksu przedwojennych strzelnic, na których pozostałościach widziałbym ciekawy lasek miejski (o projekcie tutaj: https://www.klip.ilawa.pl/las-miejski) po niewybuchy. Pamiętam jak za młodu bawiliśmy się w rozminowywanie i jechałem przez środek Iławy z pociskiem przeciwlotniczym na bagażniku roweru Wigry. A starszy ekspert z podwórka wydłubywał z nich trotyl. No ale były to lata osiemdziesiąte.
Wczoraj przeszedłem się wzdłuż zygzakowatych okopów – transzei, które ciągną się przez około 10 km od Iławy. Normalnie gdy się to mija jest to po prostu coś znajomego. Ale dłuższy spacer wzdłuż tego wykopu działa na wyobraźnię. To pamiątka z czasów pierwszej wojny światowej. Więcej o tych zygzakach w postach:
https://www.facebook.com/Ilawski/posts/28860906993875
https://www.facebook.com/Ilawski/posts/289748693158124
Poniżej zdjęcia miejsc po działach przeciwlotniczych (przy drodze wylotowej z Iławy na Radomno), transzei- zygzaków (jez. Katarzynki), okopów właściwych (za os. Lubawskim) i kompleksu strzelnic, magazynów (za os. Podleśnym).
To wszystko, wraz z laskiem miejskim przy strzelnicach w Iławie (tu propozycja stworzenia tego lasku: https://www.klip.ilawa.pl/las-miejski) może zmienić się w ciekawy szlak historyczno-przyrodniczy. Szkoda że nie ma już przejścia przez tory na wysokości jeziora Czystego (koło Smolnik), bo byłaby to prosta trasa do okopów i rzutni granatów przy os. Lubawskim. Tak jak na to patrzę to dziwię się że nie zostało to jeszcze zrobione. Bo czego, jak czego ale historyków to mamy w Iławie urodzaj. A ja jestem robotnikiem do spraw przyszłości więc to nie moja działka.
Ale historia przyciąga. Z tym że jeżeli przyciąga fundusze, które powinny być wykorzystane do tworzenia naszej przyszłości to zaczyna być problem. I tak jak teraz widzę reklamy, które mówią o tworzeniu pracowni robotyki (poszła na to kasa od PiS w ramach programu Laboratoria Przyszłości) to trzeba powiedzieć – stop, spóźniliście się o 40 lat. Ta książka poniżej, wydana w latach siedemdziesiątych była jedną z moich ulubionych „lektur” w dzieciństwie. W tym czasie szkoły, na lekcjach techniki proponowały naukę zbijania karmników z patyków - dla ptaków.
Gdy teraz chcą uczyć programowania, teraz gdy każdy może się tego nauczyć sam z tutoriali, to mówmy głośno – szkoda pieniędzy, spóźniliście się, co najmniej, 30 lat. Trzeba to było zrobić gdy dzieciaki kupowały w kiosku Bajtki, a wokół nie było żadnego komputera na którym można by zacząć naukę.
Gdy wydają miliony na sale do nauki oprogramowania, które powstało ponad 20 lat temu, trzeba jasno stwierdzić – teraz to kosztowna bzdura, znowu się spóźniliście.
O psychologii tego zapóźnienia może kiedyś indziej. Teraz powtórzę tylko – za nowoczesną edukację musimy wziąć się sami, za własne pieniądze. Młodzi ludzie powinni dostać szansę na rozwój. Taki system. I zmienić możemy go tylko na małą skalę. Wokół siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz