Po ostatnim spotkaniu z wilkiem, który rzucił się nagle w moją stronę, siadłem na chwilę do informacji, na temat tego zwierzęcia, ze świata, żeby zobaczyć co może się stać w przyszłości. Chodzi głównie o przypadkowe spotkania wilków ze zwykłymi użytkownikami lasów wokół Jezioraka.
Od kilku lat wiemy, często z mediów że wilki są w naszej okolicy. Spotykane są już nie tylko przez ludzi pracujących w lesie czy myśliwych ale i przez spacerowiczów czy biegaczy. I z moich informacji wynika, że nie są to spotkania rzadkie. Wilki stały się częścią naszego otoczenia. W Polsce szacuje się ich populację na 2000. Po przeliczeniu, na powierzchnię lasów nadleśnictw Iława i Susz (łącznie), przypada statystycznie około 10 wilków*. Choć ilość tych stworzeń na dany obszar lasu jest raczej stała, to w pewnych okresach będzie się zwiększać, a co za tym idzie, nasze spotkania z nimi będą coraz częstsze. Czy może być to dla nas zagrożeniem i co robić w razie spotkania?
Odpowiedź krótka – nie, nie jesteśmy zagrożeni, a w razie spotkania wilki po prostu się oddalą. Odpowiedź dłuższa – choć statystycznie to mało prawdopodobne, warto być przygotowanym na to że może być trochę inaczej.
W przypadku mojego ostatniego spotkania z wilkiem było tak ( tutaj opis: https://www.facebook.com/Ilawski/posts/288626166328896 ) że wilk usłyszał hałas lub wyczuł mój zapach i rzucił się do ucieczki. Tyle że w moją stronę, oślepiony światłem słońca. Dopiero po chwili mnie dostrzegł i czmychnął w tył. W przypadku wilków które podeszły do pilarzy z Brzozowa i szczerzyły kły, były to osobniki bardzo młode i zachowały się niezbyt racjonalnie. Przy ataku na dzieci w Przysłupie, ludzie wskazują, na podstawie zdjęć i sposobu ataku, że był to raczej wilczak czechosłowacki, czyli mieszanka hodowlana. Wilk, który straszył spacerowiczów w Lublinie, również okazał się wilczakiem, który oddalił się od właściciela na kilkaset kilometrów.
W mediach, oprócz głosów wyważonych, mamy też przekazy stronnicze. Z jednej strony zdarzają się obrońcy wilków, posuwający się do stwierdzenia że wilk jeszcze nikogo nie zabił i nie odnotowano ataków na ludzi, co nie jest prawdą. Z drugiej strony mamy widoczny wpływ środowiska myśliwskiego, które zainteresowane jest naciskiem na regulację wilków za pomocą odstrzałów. Dla tego środowiska wilk jest naturalną konkurencją ponieważ zmniejsza ilość potencjalnych trofeów myśliwskich. W związku z tym zainteresowani są oni demonizowaniem wilków.
Opierając się na analizie badań i doniesień z całego świata ( https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_wolf_attacks ), można stwierdzić że ataki na osoby dorosłe są bardzo rzadkie. Takich ataków w których wilk traktuje nas jak pożywienie, jest kilka w roku, przeważnie w Azji. Atakowane są zwykle kobiety i małe dzieci. To znamy z lokalnych historii o pastuszkach. Rzeczywiście samotne dzieci mogą byś postrzegane jako ofiara do zjedzenia. Dorosły mężczyzna bardzo rzadko. Inny rodzaj ataku zachodzi w przypadku gdy człowiekowi towarzyszy pies. Dla wilka pies jest postrzegany jako konkurent do terytorium, więc to normalne że go atakuje, przy okazji może oberwać się człowiekowi, który broni psa. No i trzeci rodzaj agresji, na którą warto zwrócić uwagę jest wścieklizna. Tutaj mamy przypadki na Białorusi czy na Ukrainie. Więc całkiem blisko. U nas profilaktyka przeciwko wściekliźnie jest dość zaawansowana, zwłaszcza dotyczy to wykładania szczepionek dla lisów, więc są to przypadki rzadkie, jak wilk atakujący ludzi w Ustrzykach w 2004. Wilk może też zaatakować gdy zbliżymy się do jego młodych.
Co do tego jak się zachować gdy spotkamy wilka, można poczytać na stronach lasów czy stowarzyszenia Wilk:
https://www.polskiwilk.org.pl/jak-chronic/postepowanie-z-nieplochliwymi-wilkami
https://www.lasy.gov.pl/pl/informacje/aktualnosci/co-zrobic-gdy-spotkasz-wilka
Streszczając – wilk najczęściej sam odejdzie. Gdy jednak się zbliży i jest zuchwały, udajemy wielkiego, unosząc ramiona i krzyczymy. Jeśli nie zadziała, następnym etapem jest rzucanie przedmiotami, np. gałęziami, grudami. I tutaj moja uwaga. Nie zawsze w lesie jest tak że pod ręką jest coś pokaźnego do płoszenia wilka. Nie wszędzie leżą grube gałęzie. Dlatego osobom przezornym, udającym się samotnie w odludne miejsca polecam znalezienie, po wejściu do lasu, jakiegoś grubszego kija. Do płoszenia czy obrony zapewne nigdy nam się nie przyda ale pomocny jest przy badaniu czy mokradła na które wchodzimy są głębokie w miejscu gdzie chcemy przejść, do strząsania kleszczy z krzaków przez które chcemy się przedrzeć, czy po prostu do jednoczesnego treningu mięśni ramion w czasie spaceru.
Okoliczne lasy nie są puszczami, są poorane drogami, wokół dużo osiedli ludzkich, więc siłą rzeczy wilki do człowieka się przyzwyczajają. Gdy mieszkałem w Gdańsku, pod dom podchodziły dziki, tak samo jak pod największą galerię handlową w Gdyni. Ostatnio wilk odwiedził także trójmiejskie osiedle, przez które przechodził codziennie mój syn chodząc do szkoły (w tym część drogi pokonując przez lasek). Mieszkając blisko lasu będziemy widywać zwierzęta, które na chwilę z niego wyjrzą. Czasem tym zwierzęciem będzie wilk. I nic w tym dziwnego.
Wilka wściekłego praktycznie nie mamy szansy praktycznie u nas spotkać. W 2019 był jeden lis przy granicy z Białorusią i kilka nietoperzy. W tym roku wściekłych lisów było już kilkanaście w Polsce ale za tym poszła akcja wykładania szczepionek w lasach. Tak więc chory neurologicznie wilk ma małą szansę do nas dotrzeć. A jak już dotrze, to i tak pierwszy zauważy go ktoś z samochodu, jak to miało miejsce w tym przypadku, z kojotem: https://youtu.be/N_STtp3q7t8 , tak więc tym scenariuszem nie bardzo bym się przejmował.
Zapraszam do lasów: www.przewodnik.ilawa.pl
* W Bieszczadach mamy 9 wilków na 100km2, w pobliskich Borach Tucholskich 1,6 wilka na 100km2. Na podstawie danych z inwentaryzacji w innych lasach, możemy przyjąć że w naszym regionie jest około 2 wilków na 100km2. Co też odpowiada liczbie około 10 szt. na lasy wokół Iławy i Jezioraka. Na podstawie zasłyszanych informacji o spotkaniach z nimi w naszej okolicy, szacowałbym tutejszą populację na więcej, ale być może to tylko wrażenie. W naszych okolicach nie była prowadzona inwentaryzacja wilków więc nie mamy lepszych danych.. Dane z innych lasów tutaj: RAPORT_KONCOWY.pdf (gios.gov.pl)
Zdjęcie - Federico di Dio - Unsplash |
Ciekawe badania na temat interakcji wilków z psami. Co dziesiąte spotkanie kończy się poranieniem psa, co trzydzieste śmiercią psa. https://www.pap.pl/aktualnosci/news,956164,wilki-i-psy-co-zmniejsza-ryzyko-negatywnych-interakcji.html
OdpowiedzUsuń