poniedziałek, 24 maja 2021

Mediom znudziło się straszenie covidem. Straszą chrząszczami.

 W mediach przetoczyła się fala ostrzeżeń przed chrząszczem - oleicą krówką. Tak jak np. na załączonym obrazku. Tekst mrożący krew w żyłach:  "Już jedna jej kropla niesie śmiertelne niebezpieczeństwo". Ale żaden dziennikarz nie pofatygował się obliczyć kiedy to niebezpieczeństwo wystąpi. No więc z grubsza policzyłem. Przeciętny człowiek umrze gdy przyswoi kantarydynę z półtora oleicy krówki. 

Dane co do zawartości kantarydyny  w oleicach ( Berberomeloe majalis, Physomeloe corallifer ) wziąłem stąd: https://journals.plos.org/plosone/article?id=10.1371/journal.pone.0111057

Dawkę śmiertelną z Wikipedii: https://en.wikipedia.org/wiki/Cantharidin

LD50 (median dose) 0.03–0.5 mg/kg (human) Do obliczeń wziąłem  0.2 mg/kg.

Suszony owad 1 szt. waży średnio 0,5g 

Koncentracja kantarydyny w owadzie to 20mg/g (w Physomeloe corallifer, która bardziej przypomina naszą oleicę). Czyli mamy 10mg kantarydyny na owada. Tyle zabija człowieka o masie 50kg. 

Więc człowiek o wadze 75kg musi przyswoić truciznę z półtora oleicy żeby umrzeć. Egzemplarz którego ostatnio widziałem miał około 4cm, (zwykle są mniejsze) więc te wszystkie wartości powyżej są szacunkowe. Poza tym trzeba wziąć pod uwagę że nie wchłonie takiej ilości substancji przez skórę. Ze zjedzeniem też będzie problem, a ile tej trucizny przedostanie się do krwiobiegu trzeba zapytać toksykologa. W Wikipedii piszą że już połknięte 10mg może być zabójcze. 

Generalnie, straszenie oleicą ma taki sam sens jak straszenie, właśnie kwitnącą, konwalią majową. Która oczywiście też jest śmiertelną trucizną. No ale tu pechowo można przypadkiem napić się wody ze szklanki w której stały konwalie. A kto by jadł nieznane chrząszcze?



fot: Krzysztof Kurpiecki




A tak przy okazji, jeżeli chcecie wiedzieć jak odstraszać strzyżaki jelenie (latające kleszcze) czy zamówić repelent/odstraszacz  - "Idź Stąd" zapraszam na stronę Leśnego Przewodnika (Iława i okolice Jezioraka): Leśny Przewodnik - Iława - Strzyżak jeleni - jak odstraszyć.




Update 25.05: Ciekawostka. Na ten mój wpis powołał się portal fakenews.pl ( https://fakenews.pl/zdrowie/nie-ten-owad-nie-moze-zabic-czlowieka/) wytykając takim mediom jak Onet, TVP Info, Wirtualna Polska, Gazeta.pl Podróże, O2.pl, Dziennik Bałtycki, TokFM.pl czy wMeritum.pl, taką sobie rzetelność ich publikacji.


wtorek, 11 maja 2021

Zaczęli budować wybieg dla psów. Przepłoszenie stąd np. 3 gatunków ptaków to strata korzyści dla mieszkańców o równowartości 1 000 000 złotych.

Kończymy powoli inwentaryzację na Bagienku. Koszt utraty 3 gatunków ptaków to strata korzyści dla mieszkańców, o równowartości około 1 000 000 złotych. A właśnie zaczęli płoszyć ptaki budową wybiegu.

Biorąc pod uwagę dane z profesjonalnej inwentaryzacji ornitologicznej, na podstawie badań naukowych obliczyłem jakie będą straty mieszkańców okolic  w przypadku wypłoszenia ptaków przez postawienie tutaj wybiegu dla psów. To równowartość około 1 000 000 złotych rocznie (przy założeniu utraty trzech gatunków). Więc nie jest to żadne "ojtam, ojtam, jakieś ptaszki, kogo to obchodzi" tylko strata, którą łatwo zmierzyć pieniądzem. To ważne w przypadku budowy, która jest nielegalna i powstaje wbrew opinii 95% mieszkańców.

Psy, z uwagi na naturalne predyspozycje, używane są do płoszenia ptaków na lotniskach, więc można założyć, że schodzenie się tutaj psów z całego miasta będzie miało ten sam efekt. W konsekwencji liczba obecnych tu gatunków będzie się zmniejszać, co automatycznie obniży dobrostan mieszkańców.

Jak dowiodły badania*, zwiększenie ilości gatunków ptaków o 10%,, w miejscu uczęszczanego przez badanych, to wzrost satysfakcji z życia, na poziomie otrzymania dodatkowej sumy 865 zł (190EUR) miesięcznie.

Jak wiemy z psychologii społecznej, strata jest odczuwalna bardziej od zysku, w związku z tym silniej oddziałuje na satysfakcję życiową ale nie będę mnożył tego przez dodatkowy współczynnik. Więc dla straty 10% w liczbie gatunków, przyjmiemy również sumę 865zł miesięcznie. Przy 30 gatunkach, wychodzi 288zł za potencjalnie utracony gatunek. Suma ta oczywiście jest stratą dla każdego kto korzysta z dobrodziejstw natury na Bagienku. Przy mniejszej liczbie gatunków straty będą proporcjonalnie większe, a my mamy na razie 20 gatunków zaobserwowanych na Bagienku.

Zakładam liczbę okolicznych mieszkańców na 600 osób. W tym, zachowawczo założę że miłośników natury mamy tu 1/3. Czyli 200 osób. Z uwagi na to że większość gatunków pojawia się tu wiosną, a znika jesienią, do wyliczenia bierzemy 6 miesięcy. W przypadku utraty jednego gatunku, koszt straty dla okolicznych mieszkańców, to 345 tysięcy. W przypadku utraty 10 gatunków to prawie 3 miliony złotych. Ilość gatunków na Bagienku będziemy mierzyć co roku. 

Oczywiście nie jest to jedyna strata psychologiczna. Np. nie możemy zmierzyć kosztu utraty obiecanej tu publicznie przez Urząd Burmistrza i opisanej w mediach strefy seniora. Pomijając to, że jak nowa osoba obejmuje urząd to mogłaby skonsultować z mieszkańcami to czy nowe pomysły na zagospodarowanie ich sąsiedztwa im odpowiadają. Niestety władze wolały podjąć decyzję bez żadnej konsultacji z najbardziej zainteresowanymi, i to w taki sposób że mieszkańcy nie mieli żadnych możliwości się przed tą decyzją obronić.

*Link do badań: https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0921800920322084?via%3Dihub

Badania oparte są na analizie danych dotyczących satysfakcji z życia i informacji socjo-ekonomicznych ponad 26 tysięcy Europejczyków. Więc jest to solidna próba.

W badaniach była brana pod uwagę mediana przychodu na poziomie europejskim (1237 euro). Jest to trochę więcej niż polska średnia krajowa (5411zł).

Wyniki pełnej inwentaryzacji przedstawimy w tym miesiącu, choć wyniki mogą być zakłócone z uwagi na rozpoczęcie procesu płoszenia ptaków przez Urząd Miasta Iława.

Więcej o sprawie Bagienka na: SWUJ.PL - Bagienko