środa, 11 marca 2020

Przechodzimy do działań rozwojowych na Bagienku. Inteligentny projekt, design thinking i udział mieszkańców w kształtowania własnego otoczenia.

Stan sprawy jest już chyba jasny. Jeśli Miasto zdecyduje się wybudować wybieg na Bagienku, naszą rolą będzie doprowadzenie do jego zamknięcia i rozbiórki tej budowli.
A podejrzewam że może tak być. Widzimy to dość wyraźnie po ruchach Miasta i projektodawców wybiegu w ostatnich dniach. No i być może od strony ekonomicznej Miastu bardziej opłaca się zlekceważenie prawa, w tym przepisów w zakresie ochrony przyrody, i zapłacenie jakiejś grzywny niż obniżanie budową wybiegu wartości innych terenów na których planują inwestycje czy zmianę swoich planów. Niestety moje propozycje kierowane do Miasta i projektodawców żeby znaleźć kreatywne rozwiązanie, nie ograniczające się do terenów miejskich pozostały bez odzewu. Mimo że nie ma tu żadnych przeszkód prawnych. Więc istnieje duże prawdopodobieństwo że zamiast spróbować zrobić coś wspólnie, z sensem, wrócimy do przepychanki czyli do gry o sumie zerowej. Tylko po co?, skoro mogą istnieć lepsze alternatywy. Ale tu już nasze możliwości manewru się wyczerpały. Nikogo do działań pozytywnych nie jesteśmy w stanie zmusić. Tu trzeba woli, otwartości, myślenia o interesach i przyszłości Iławy w długim okresie.

Więc sami przechodzimy do działań rozwojowych. Sytuacja jest taka że w ramach tzw. samorządności to Miasto może na Bagienku postawić jakieś ławki w następnej perspektywie budżetowej związanej z funduszami z Unii Europejskiej. To usłyszeliśmy na spotkaniu z władzami. Czyli teoretycznie UE może nawet się rozpaść zanim Bruksela da nam pieniądze na ławkę czy postawi śmietniki. Trochę dziwna ta samorządność. Biorąc pod uwagę jeszcze to Miastu nie chce im się nawet skutecznie sprzątać tego terenu musimy się za stan tego miejsca wziąć sami. I zrobić to wszystko inteligentnie.
W związku z tym poszukujemy kompleksowego rozwiązania dla tego terenu. Każdego kto chciałby wziąć udział w sensownym zorganizowaniu okolic Bagienka zapraszamy do współpracy i zgłaszania projektów.

Przykładowe założenia jakie projekt ma spełniać:
  • ma to być miejsce relaksu dla ludzi w każdym wieku,
  • dowolne urządzenia i infrastruktura, możliwe na użytku ekologicznym,
  • miejsce ma pozostać w miarę ciche przez większość dnia, bez inwazyjnego oświetlenia, przyjazne dla dzikiej przyrody,
  • projekt ma zawierać system zapobieganiu zanieczyszczaniu przez ludzi terenu i zbiornika wodnego (oparty czy to na nadzorze ludzkim, rozwiązaniach technologicznych czy na czymkolwiek innym) i sprzątania,
  • miejsce to ma być postrzegane przez mieszkańców jako bardzo bezpieczne, zwłaszcza dla dzieci i seniorów, o każdej porze dnia i nocy,
  • opcjonalnie – monitoring stanu chemicznego wody i założenia dla optymalnego poziomu wody w oczku wodnym traktowanym jako zbiornik retencyjny miasta Iławy,
  • można wplatać w projekt rozwiązania społeczne, związane z ochroną zdrowia, spółdzielcze, itp. , zróbmy tu w okolicy jak najlepsze miejsce do życia,
  • kosztów na razie nie określamy, niech nie hamują wyobraźni projektodawców.

W projekcie można wykorzystywać najnowsze światowe technologie lub korzystać z rozwiązań tradycyjnych. Optymalnie byłoby gdyby proponowane rozwiązania były już gdzieś sprawdzone lub opierały się na wynikach badań. Zakładamy że rozwiązania mają służyć nieprzerwanie przez 20-50 lat. Ważne jest to żeby wszystko rozwiązać w całości. Żeby cały system był skomponowany inteligentnie i ekonomicznie w długim okresie. Można rozszerzać projekt na pobliskie osiedla jeśli dzięki temu zaproponowane zostaną mieszkańcom ciekawe, systemowe, inteligentne rozwiązania. Barierą jest tylko wyobraźnia. Zróbmy tutaj wizytówkę Iławy. Pokażmy że da się zrobić coś z sensem, społecznie, z użyciem najbardziej skutecznych rozwiązań czy nowoczesnych technologii.

Oczywiście że problem będzie z finansami. Projekt ma być inteligentny czyli z założenia może zawierać niestandardowe rozwiązania. Będzie to z dużą korzyścią dla mieszkańców ale może być odbierane jako zagrożenie przez urzędników, i z uwagi na dużą innowacyjność nie będzie możliwa jego realizacja za pomocą środków które służą do realizacji standardowych projektów (czyli np. do  stawiania sztampowej, małej architektury). Więc trzeba będzie poszukiwać alternatywnych źródeł finansowania. Np. wśród światowych firm technologicznych. Czy się uda, nie wiem. Ale warto spróbować. Poza tym Miasto będzie musiało zaakceptować ten projekt. Zapraszam do zgłaszania projektów. Mogą być w wersji szkicowej. Powiedzmy do końca czerwca. Następnie zrobimy wśród zainteresowanych sesję kreatywną w stylu Design Thinking (taki rodzaj burzy mózgów) żeby wspólnie dopracować najlepsze proponowane rozwiązanie czy wzajemnie ulepszyć swoje pomysły i np. poddać je potem głosowaniu wśród mieszkańców. I zacząć tu tworzyć tu, na przykład, najlepsze miejsce do mieszkania w Europie. Jak to mieszkańcy okolicy mogli przez kilkadziesiąt ostatnich lat zauważyć, nikt za nas tego nie zrobi.
Inicjatywa jest nieformalna więc nie ma sztywnych ram. To działanie wspólnotowe w którym każdy może mieć satysfakcję z robienia rzeczy, które do innych małych miast dotrą dopiero może za kilka lat.

Jakieś inspiracje można brać stąd: https://pfrdlamiast.pl/ (to rządowa strona o projektach inteligentnych miast) ale też proszę korzystać ostrożnie do wprowadzania gotowych rozwiązań. Lepiej nastawić się na rozwiązania dedykowane. Dostosowane do lokalnych realiów i naszych potrzeb. Wystarczy poszukać, pomyśleć, potworzyć. Zapraszam.

Kontakt

swuj20MALPISZONgmail.com
(oczywiście malpiszona zastąp @ )


Design Thinking. Photo by You X Ventures on Unsplash


niedziela, 8 marca 2020

Gra z daleka (szort - science fiction)

Gra z daleka.



Dziś – Ziemia

Ewa wyjrzała przez okno swojego domku na drzewie. Tak nazywali najwyższy budynek na świecie, należący do najważniejszej, globalnej, firmy. Do jej firmy. To już jutro, szepnęła patrząc w stronę kosmodromu. I nie wiadomo dlaczego, choć to u mniej częste w przełomowych chwilach, zaczęła wspominać te chwile, gdy jako dziecko przypatrywała się jak dziadek gra w szachy z sąsiadami. Pod jej pierwszym domkiem na drzewie. Gdy już trochę poznała reguły jej pierwsze zdziwienie wzbudził fakt, że dziadek daje sobie zbijać pionki, jakby bez wyraźnego sensu. Zapytała o to. Czasami, budując, przyszłość na początku musisz sporo poświęcić, oddać pionki czy nawet ważniejsze figury - odpowiedział. Będąc nastolatką, zakładała już pierwsze firmy, borykając się z przeciwną jej naturze nauką skutecznego zarządzania ludźmi. W szachy grała już coraz mniej, ale każda partia uczyła jej czegoś nowego, przynosiła czasem pokorę, niekiedy czyściła umysł przed podjęciem strategicznej decyzji na której szali leżały miliony. Inne rozgrywki podsuwały nowe pomysły. Raz śniła jej się partia z Aleksandrem Macedońskim, podobno najlepszym graczem w historii. Partia na Marsie z figurami w kształcie statków kosmicznych. Gdy się obudziła pomyślała, że koniec z robieniem pieniędzy. Polećmy w kosmos. Firm budujących rakiety było już wtedy wiele. Ale jej nie chodziło o rakietę. Są zbyt wolne. Marzyła o dalekim kosmosie. Musiał istnieć jakiś sposób. Istniał. Na kosmodromie, na jutrzejszą podróż czekał rozrywacz piany kwantowej. Maszyna do podróżowania, dla której bariera światła nie istniała.



Jutro – Kwatera Główna Czujki Obserwacyjnej w galaktyce Karzeł Smoka.

- Mamy zakłócenie przestrzeni.
 -Skąd?
- Punkt startowy Niebieska Kulka w Wodzie i Tlenie.
- Sprawdzone?
- Tak. Cywilizacja weszła na drugi poziom. Wylecieli poza galaktykę.
- Ciekawe czy Oni wiedzą?
- Te nowe cywilizacje nigdy nie są pewne czy i jak nastąpił pierwszy kontakt. Większość tak przypuszcza, ale albo szukają pozostawianych przez obcych planów statków kosmicznych, albo nasłuchują kosmosu w nadziei, że prześlemy im nowe technologie.
- Tak, nikt jeszcze nie wpadł na to, że przy kontakcie zostawiamy im tylko grę i uczymy kilku reguł.
- A potem już błyskawicznie, w kilka tysięcy lat, uczą się wszystkiego sami.
- Następnie uczą tego wszystkiego swoje roboty.
- No to mamy nowych w bloku.
- E459 na C15, Twój ruch.


Jutro – Ziemia.

W chwilę po drganiach dochodzących z kosmodromu w cichym pudełku szachów Ewy, Król szepnął do Królowej: „Nic nigdy nie jest takim jak się wydaje”. Uśmiechnęli się. Wiedzieli o Czujce w galaktyce Karzeł Smoka. Ale czujka nie wiedziała o nich. Gra dopiero się zaczynała.






KONIEC


 Jeśli ktoś szukałby w tym sensu i chciał spytać - o co chodzi, to chodzi o to, że pomysł na opowiadanie był na początku trochę inny i został przeniesiony do ciągu dalszego, który może kiedyś nastąpi. Ale to będzie dłuższa historia. :-)

Trochę więcej wyjaśniam pod tekstem na Fantastyce gdzie tradycyjnie dostaję ochrzan za formę, przecinki i za to, że nie wiadomo o co chodzi. :-) https://www.fantastyka.pl/opowiadania/pokaz/24140