sobota, 22 lutego 2020

Co mi przypomina...

Dziś mieszkańcy okolic Bagienka mogą przeczytać informację o rozmowach, poszukiwaniu rozwiązania i nie podejmowaniu czynnego protestu. Ulotka poniżej.

Cała ta sytuacja przypomina mi trochę chwilę gdy poszedłem do Szkoły Podchorążych Rezerwy (SPR to było takie sześciomiesięczne wojsko po studiach) i w związku z tym chciałem przesłużyć się ogółowi. Stwierdziłem że jak już tam będę to zrobię stronę internetową z bieżącymi informacjami z życia żołnierskiego w SPR. Tak aby wszyscy w Polsce mieli możliwość zadecydowania czy chcą do takiego wojska iść czy nie. Niby to była służba obowiązkowa ale w praktyce najczęściej kto nie chciał to nie szedł.Jak pomyślałem tak zrobiłem, informacje publikowałem online co kilka dni, poczynając od wizyty w Wojskowej Komendzie Uzupełnień przed poborem. No i zaczęła się jazda bez trzymanki. Mówiąc krótko, nie byłym ulubionym żołnierzem w jednostce. Niektórzy nawet zaczęli wykorzystywać to do realizacji własnych interesów i wewnętrznych gierek. Było ciekawie. Ale choć informacje publikowałem do końca służby (oczywiście nie te tajne) to z dowództwem na koniec rozstaliśmy się w pokoju. Choć mogę sobie wyobrazić co kadra między sobą mówiła o mnie żołnierskim językiem.
O ile jestem za tym żeby każdy Polak potrafił sprawnie posługiwać się bronią ręczną i tą bardziej zaawansowaną; poznał strategię i taktyki walki, to SPRy w tamtejszym kształcie były jednak stratą czasu i pieniędzy. Choć dla mnie ciekawą przygodą. Kilka miesięcy później ten rodzaj służby, w kształcie sześciomiesięcznych szkoleń, zlikwidowano.









środa, 19 lutego 2020

Nasza delegacja mieszkańców na zdjęciu.

Aktualizacja 18.02.2020 Dziś odbyły się rozmowy w Ratuszu. W obecności mediów. Stanowiska raczej nie uległy zmianie ale wspólnie zostawiliśmy sobie kilkanaście dni na znalezienie innych, możliwych, lokalizacji/rozwiązań. Poniżej na zdjęciu z ilawa.wm.pl nasza reprezentacja.


---informacja przesłana do mediów 19.02: 


Nasza reprezentacja, delegacja mieszkańców, widoczna jest na załączonym zdjęciu z portalu ilawa.wm.pl . Nie wiemy czyim reprezentantem jest Pan Andrzej siedzący po mojej prawej stronie, obok przedstawicieli Czterech Łap.
Prosimy o nie łączenie wypowiedzi Pana Andrzeja ze stanowiskiem naszej delegacji mieszkańców.

Dziękuję.

Pozdrawiam,
Krzysztof Kurpiecki


sobota, 8 lutego 2020

Spotkanie z władzami na Bagienku

Aktualizacja na 11.02 kilka wersów niżej

Odbyła się rzeczywista rozmowa z mieszkańcami. Władza zarezerwowała sobie na to czas, więc od tej strony pozytywnie. Było trochę wiecowania. Ogółem ciekawa formuła. Warto obejrzeć.
Co do przekonań uczestników i decyzji to na razie raczej niewiele się zmieniło ale załóżmy że jesteśmy w trakcie procesu negocjacji.

Nagrania są tutaj: https://www.facebook.com/infoilawa/videos/125936818708250

Co do meritum to może skomentuję za kilka dni.

Przy okazji wyszło coś niedobrego. Komentarze pod relacjami. To że mnie wyzywają od żuli i polityków to szczegół, to powiedzmy jest norma internetowa. Ale takiego ścieku hejtu skierowanego przeciwko starszym ludziom którzy, najczęściej rzeczowo i kulturalnie, przedstawiają swoje racje, to się nie spodziewałem. To poniżej to tylko mała próbka. Wydaje mi się że to jest problem który warto zauważyć w szkołach. Oni myślą że całe życie będą młodzi i zdrowi? Może młodzież szkolną trzeba zabierać na jakieś lekcje do starszych ludzi? Byle nie standardowa pogadanka. Sam nie wiem, ale jest mnóstwo ludzi którym płaci się za edukację. Zróbcie coś. Bo trochę to smutne.


Aktualizacja: 11.02

Pan Burmistrz zaprosił nas na rozmowy. Zgodnie z jego życzeniem sformowaliśmy delegację. Więc jak tylko uda się ustalić termin będziemy starali się spotkać i ustalić rozwiązanie korzystne dla nas wszystkich. Jeśli wspólnie damy sobie czas na poszukiwanie rozwiązań, nie będziemy, w tym okresie, przechodzić do czynnej akcji protestacyjnej.

Już 2 lata temu bałem się że wymyślą tu coś nierozsądnego. Ale nie mam aż takiej wyobraźni żebym przewidział numer który tu wykręcili. A to że się dowiedziałem o tym jako pierwszy z osiedla to przecież czysty przypadek. Mieszkańcy mogli dowiedzieć się o tym dopiero jak zaczęły by wjeżdżać tu maszyny, jak w Elblągu.