niedziela, 29 grudnia 2019

I po IBO

I już po Iławskim Budżecie Obywatelskim (IBO). 30 grudnia będzie ogłoszenie wyników. Dziękujemy za oddane na nasz projekt głosy.
W budżetach obywatelskich jest tak, że wygrywają zwykle ci, którzy mają najszerszą możliwość mobilizacji osób zainteresowanych danych rozwiązaniem. Więc projekty dla ogółu nie mają szans.
I wiadomo, że w naszym projekcie, robionym po partyzancku o zwycięstwo będzie ciężko. Ale tym projektem powiedzieliśmy Iławie Dzień Dobry. I włączamy się do gry. Mamy nadzieję, że udało się zainspirować kilka osób do innego myślenia o możliwościach rozwoju. Do tego, by pomyśleć o tym, że warto porozmawiać o nauce i nowych technologiach jako o motorze rozwoju. W sumie to żałuję, że nie dodaliśmy do tego, od razu, kupna zestawów do samodzielnej edycji genów CRISPR/Cas.  Był taki pomysł od początku, czyli od kwietnia: https://www.facebook.com/swuj1/photos/a.1017542968456110/1063901500486923, ale niestety słabo to już się mieściło w regulaminie budżetu, bo okazało się, że w jego ramach 200 tysięcy PLN ma być wydane na drogi/budynki/elementy małej architektury.
No szkoda. Zwłaszcza, że zbierane jest teraz 9 mln zł dla Julki na lek, który oparty jest właśnie na terapii genowej https://www.siepomaga.pl/ocalic-julke. A to dużo jak dla ludzi którzy w Iławie zarabiają po 2000zł. To pokazuje że warto kształcić naszych ludzi w tym kierunku. Zwłaszcza, że wiedza o tym jak to działa jest dostępna. Nawet dla początkujących biohakerów. Obejrzyjcie film o CRISPR/Cas – Human Nature. https://wondercollaborative.org/human-nature-documentary-film/  tym bardziej, że jest zrobiony przez współscenarzystę „Inside Job”, filmu o tym jak elity finansowe robią wałki na biedakach (też polecam).
No, ale w końcu wejdziemy w Iławie i w kognitywistyke  ( o to chodzi z tym interfejsem mózg-komputer, który był w projekcie) i w edycję genów. Dajcie nam tylko trochę czasu i pomóżcie na tyle ile możecie.

Co do rzeczywistości wirtualnej i hamaków z koloroterapią. No cóż, zaoferowaliśmy ludziom to co na chwilę przed głosowaniem nad budżetem zaoferowała Coca-Cola: i darmowe VR i kolorowe otoczenie, gdzie można zrobić sobie zdjęcia. Tylko bez godzinnych kolejek, kulturalnie i spokojnie. I teoretycznie mamy to co Coca-Cola, nawet logo z białymi napisami na czerwonym tle. No ale jest pewna różnica: nasze logo nie jest warte 200 miliardów złotych, ani nie uzależniamy ludzi od kokainy czy cukru ;-)

No więc ludzie mają motywację, żeby tłoczyć się u Coca-Coli, a nie mają motywacji, żeby chciało im się głosować na nasz projekt. Tak to niestety działa. Ale o tym wiemy. Choć na pewno warto by przeanalizować jak ludzie głosowali. Zwłaszcza porównawczo do ostatniego budżetu, gdzie nie było dodatkowych pytań w ankiecie. Ciekawe czy uda się uzyskać dostęp do zanonimizowanych danych dotyczących głosowania. Choćby tylko z oznaczonymi ulicami. To byłby ciekawy materiał zwłaszcza że w IBO głosuje się tak jak w Szwajcarii, na projekty. Co prawda ludzie nie są do tego przyzwyczajeni ale powoli może stać się zalążkiem demokracji na serio. Do decydowania lokalnie o własnych sprawach, do czego w dużej mierze nie dopuszcza ustawa o samorządach i centralny model rządzenia w Polsce.

Co do wniosków na przyszły rok, to dopilnuję żeby jednostki finansowane z publicznych pieniędzy nie angażowały się w kampanię któregoś, konkretnego, projektu. Albo niech promują wszystkie, na równych zasadach albo niech tego nie robią w ogóle. Sektor publiczny ma swoje pieniądze i wykorzystywanie struktur czy swoich baz danych klientów do wysyłek promujących znajomych nie jest w porządku. Dajcie szansę zwykłym ludziom. I nie mówię tu w naszym interesie, bo nie mając struktur czy ludzi bezpośrednio zainteresowanych zwycięstwem, nie mieliśmy większych szans. Mówię tu w interesie wszystkich innych którzy nie mają możliwości takiej promocji.

Ciekawi mnie też ile głosów otrzyma Pan Samochodzik. Z jednej strony to też projekt który nie leży specjalnie w niczyim interesie ale ma rozpoznawalną markę. Też zresztą pisałem kilka lat temu że Samochodzik jest wielkim nieobecnym lokalnego biznesu turystycznego. Choć raczej myślałem o amfibii, np. typu tych krążących po Londynie czy Nowym Yorku, tyle że mniejszej.

A wirtualna rzeczywistość? Jeśli ludzie nie zechcą tego za darmo, w celach edukacyjnych, to zróbmy to płatne w celach rozrywkowych. W ramach działalności spółdzielczej. Jeszcze zobaczymy czy ma to potencjał biznesowy i w styczniu możemy pomyśleć nad wspólnym projektem. Jeśli zechcecie się włączyć.


-------

Aktualizacja -30.12

Ponad 200 osób poparło nasz projekt. Pod względem ilości punktów jesteśmy na 8 miejscu wśród 14 projektów. Jeśli chodzi o ilość głosujących na nasz projekt to jest to miejsce szóste. Oznacza to wielu ludzi dzielących swoje głosy na kilka projektów, zagłosowało i na nasz.
Jeszcze raz bardzo dziękujemy. :-) :-) :-)

Postaramy się, tak czy owak, coś z tego zrealizować.

piątek, 27 grudnia 2019

Sztuczna Inteligencja wyjaśniona od podstaw.

Nagrałem proste wyjaśnienie jak działają sieci neuronowe. Na innych przykładach niż to co było dotąd w internecie. Czyli podstawy sztucznej inteligencji dla klas 5-8, dla seniorów i dla wszystkich.



poniedziałek, 9 grudnia 2019

Dlaczego tak ważne jest aby każdy w Iławie miał dostęp do Wirtualnej Rzeczywistości (VR)?

Aktualizacja 12.12.2019 Prezentacja projektu Dwie Wyspy w Centrum Aktywności Lokalnej. Iławski Budżet Obywatelski 2020. Kilka zdań na temat idei która stoi za tym projektem. Wizualizacja koloroterapii na hamakach nad Jeziorakiem. O Wirtualnej Rzeczywistości i Awatarach. I o tym żeby zapewnić ludziom w Iławie inspirację, szansę na rozwój i narzędzia do tego.


<><><>

Proszę przeczytać artykuł pod linkiem. To o poważnej firmie, poważnym projekcie. Informacja na portalu polskiej instytucji naukowej, powstałym za publiczne pieniądze. To jest na poważnie. O erze kontrolowanych przez nas awatarów na drugim końcu świata.  Właśnie dzięki zestawom VR
https://www.sztucznainteligencja.org.pl/awatar-na-krancu-swiata



 A poniżej zrobiłem zdjęcie hamaka z parku za stacją Iława Miasto (może będą takie, może inne). I dodałem filtrem kolorki. To jakoś wizualizuje ideę ale że jestem słabym fotografem/grafikiem, to w realu możecie spodziewać się lepszych efektów.




()()()

I to co mniej więcej mówiłem w I części:

Zacznę od przeszłości , skończymy na przyszłości. Przeszłości niedalekiej.
Jest rok 1986 siermiężne czasy niedługo po stanie wojennym. Mam 12 lat w szkole jest strasznie nudno. Od jakiegoś czasu gdzieś w przestrzeni publicznej w mediach pojawia się iskierka nadziei na coś ciekawego. Komputery osobiste. Komputery byłe od wielu lat ale żeby każdy mógł mieć komputer w domu to była nowość. W 86 pojawiło się pierwsze czasopismo komputerowe Bajtek, kupowałem, czytałem z wypiekami na twarzy, próbowałem się nauczyć programowania na kartce, niestety słabo to szło a komputera w pobliżu nikt nie miał. Jakiś czas potem pojawił się klub komputerowy, niestety zainteresowanie było takie duże że dla mnie i kolegi , a także prawdopodobnie dla wielu innych zabrakło miejsc. Czyli był popyt , ludzie w Iławie chcieli się uczyć informatyki. Co w tym czasie robiła szkoła.  Instytucja teoretycznie powołana do przygotowania człowieka do przyszłości? Dalej kształciła socjalistycznego człowieka nie przejmując się rzeczywistością. Komputery? Gupoty jakieś. W piśmie czytam o edytorach  tekstu, w szkole notuję w zeszycie.
Ale i szkoła w końcu uległa , wprowadziła komputery do edukacji. Jakieś 20 lat później?

I problem mamy taki że ta edukacja jest wciąż w podobnym stopniu opóźniona. Bo to jest cały czas taki sam system co 30 lat temu nawet jak sobie tam gadżety na ścianach pozmieniali. Przynajmniej jeżeli chodzi o nowe technologie. Jeżeli chodzi o matematykę, fizykę, to za wiele rzeczy się nie zmienia, można klepać ten sam podręcznik 30 lat. Ale technologia idzie do przodu. Przyczyny tego opóźnienia? Tak jak kilkadziesiąt lat temu -  centralizm.

Tego nie zmienimy. Ta biurokracja /szkoły dalej będzie sobie mielić idee z przeszłości.

Ale może warto zrobić coś żebyśmy mieli lepiej wyedukowanych ludzi w Iławie?
Nie mówię tu o elitach. Dzieci elit sobie poradzą. Mają kasę mają możliwości. Dadzą rade. Nimi się nie zajmujemy. Mówię o tych którzy nie dostają szans. O ludziach biednych i nieustosunkowanych. Może chcemy żeby byli lepiej wykształceni?Po co nam to, ktoś musi robić przy łopacie. Co nie?

Proszę popatrzyć na to szerzej. Polska jest jednym z najbiedniejszych regionów w UE, jednym z najbardziej technologicznie zacofanych. Praktycznie nie mamy własnego, nowoczesnego przemysłu. Nasze są tylko ręce do pracy. W Polsce jednym z regionów w których najgorzej się płaci jest właśnie nasz region.To są dane które nie są tajemnicą.

W światowym podziale pracy to my tu w regionie robimy przy łopacie, wszyscy, to my , jak się mówiło dawniej, jesteśmy murzynami, ludźmi od czarnej, nisko płatnej roboty.
 
I żeby to zmienić musimy ludzi wykształcić. Na własną rękę. Bo kto inny jak nie nasi ludzie, stworzą tu w przyszłości miejsca pracy w których pracuje się i dobrze zarabia głową?
Bo kto nam to zrobi. Święty Mikołaj? Przez 30 lat demokracji jakoś nie przyszedł i nie przyjdzie.
Musimy ludzi kształcić. Musimy sami wziąć się za edukację własnych ludzi poza systemem szkolnym.
Jak wygląda w obecnych czasach efektywna edukacja? Teraz, w przeciwieństwie do przeszłości, wiedza jest na odległość kilku klików, wystarczy znać angielski i wiedzieć jak z niej korzystać. 80% informatyków. Więc ludzie uczą się sami, wystarczy im tylko trochę pomóc.

Niech ci którzy zwykle takich szans nie mają, dostaną szansę na inspirację i na rozwój. Dajmy im też narzędzia.
I tego dotyczy ten projekt. Oczywiście to kropla w morzu potrzeb ale coś musi zacząć drążyć skałę czy, może bardziej nowocześnie - beton. Dajmy Iławie szansę. Dajmy ludziom inspirację i możliwość rozpoczęcia swoich własnych badań. Albo po prostu tysiącu mieszkańców Iławy na zapoznanie się z ciekawymi rozwiązaniami. Bo to niezapomniane wrażenia. Jak to wygląda w szczegółach?

Najważniejszym elementem projektu jest interfejs mózg-komputer. Nic specjalnie nowego , to rodzaj elektroencefalografu znanego ze szpitali, używany też, w prostszej formie, w pracowniach psychologicznych. Urządzenie do rejestracji fal mózgowych, które nakłada się na głowę.
Ale w przyszłości będzie to prawdopodobnie coś jak myszka i klawiatura, Sposób naszego porozumiewania się z komputerem. I sposób kontaktowania się , interakcji z wirtualną rzeczywistością.

czwartek, 5 grudnia 2019

Projekt "Dwie Wyspy" będzie głosowany w Iławskim Budżecie Obywatelskim

Projekt „Dwie Wyspy. Wyspa Wirtualnej Rzeczywistości i Wyspa Relaksu.” przeszedł weryfikację i będzie brał udział w głosowaniu 19 – 20.12.2019. Głosowanie na projekty metodą tradycyjną 3 miejsca CAL, Urząd Miasta oraz basen miejski a także głosowanie internetowe

Ze wszystkimi projektami można zapoznać się tutaj: https://ilawa.budzet-obywatelski.org/projekty
A ze szczegółami naszego tu: https://ilawa.budzet-obywatelski.org/projekt/7844

Na filmie poniżej prezentacja projektu Dwie Wyspy w Centrum Aktywności Lokalnej. Iławski Budżet Obywatelski 2020. Kilka zdań na temat idei która stoi za tym projektem. Wizualizacja koloroterapii na hamakach nad Jeziorakiem. O Wirtualnej Rzeczywistości i Awatarach. I o tym żeby zapewnić ludziom w Iławie inspirację, szansę na rozwój i narzędzia do tego.

 

Przed ostateczną weryfikacją trzeba było nanieść poprawki więc są pewne zmiany w stosunku do oryginału (opisanego tu: https://kurpiecki.blogspot.com/2019/11/moj-projekt-w-iawskim-budzecie.html) . Zamiast w Parku Ślimak, leżaki/hamaki i koloroterapia  będą między Amfiteatrem a Halą. Okazało się że w Parku takich instalacji się nie da zrobić.
Wirtualna Rzeczywistość (VR) też nie będzie w proponowanych miejscach, a prawdopodobnie w Bibliotece Miejskiej. Oczywiście o ile projekt spodoba się mieszkańcom Iławy i zechcą na niego głosować.


Chyba dobra wiadomość to ta że do IBO dodane zostały 3 pytania (o parkingi, Straż Miejską i Lotniczą majówkę). Czyli zagłosuje więcej mieszkańców niż tylko bezpośrednio zainteresowani projektami.

Dodam że VR to nie tylko edukacja i zabawa. Poważna firma przewiduje, że liczba miejsc pracy w których będziemy posługiwać się wirtualną i rozszerzoną rzeczywistością wzrośnie do 23 mln, w ciągu 10 lat. (https://www.zdnet.com/article/ar-and-vr-are-about-to-change-the-way-you-work-so-get-ready/)

Co do kształtu ławek/hamaków to ostatecznie wybierze Miasto. Kształty dostępne na rynku są różne, jak poniżej.






środa, 4 grudnia 2019

Nie daj się oskubać. O internecie w Iławie





Dziś o sytuacji, która dotyka praktycznie każdego i może zaciążyć na portfelu.
Mowa o odnawianiu usług. W tym przypadku telekomunikacyjnych ale zasada i możliwości negocjacji dotyczą też innych usług które kupujemy regularnie. No i oczywiście o tym jak i ile możemy na tym zaoszczędzić. Kilka dni temu kończyła mi się umowa na internet i musiałem zdecydować skąd ten internet będę miał. Opcje są różne. Od tanich pakietów na kartę po światłowód. Na rynku jest w czym wybierać , jest kilku dostawców więc i jakaś konkurencja.

Dzwonię więc do swojego obecnego dostawcy, nie będę wymieniał nazw firm bo nie chodzi o to żeby kogoś hejtować czy reklamować. Chodzi o przedstawienie procesu.
No więc dzwonię i najprościej jak potrafię mówię że dotychczasowa usługa mi odpowiada chcę mieć ten sam internet, za taką samą cenę. Na fakturze to 39zł za miesiąc. Przez dwa lata pobierali jeszcze po 20zł za modem, ale został właśnie spłacony i należał do mnie. No więc po prostu chciałem tego samego co miałem, za taką samą cenę i tyle. Uczciwie, nieprawdaż? Ale okazało się że nie mają zamiaru czegoś takiego zaoferować. Zaczęło się wciskanie internetu szybszego, propozycji przedłużenia abonamentu na telefon, dodatkowych smsów, obniżenia abonamentu na inne numery, które u nich mieliśmy. Sami państwo wiedzą jak to wygląda. No to kilka razy powtórzyłem czego chcę, co z jakichś względów konsultantki nie ruszało. Po kilku minutach musiałem użyć telefonu jako GPSu więc umówiliśmy się na rozmowę w kolejnym dniu.  

Oczywiście wiem o co chodzi. Na fakturze razem z modemem płaciłem miesięcznie 59zł. Więc na fakturze cena ich modemu wychodziła 480zł. W Chinach raczej nie zapłacili więcej niż 50zł za sztukę. Więc za internet faktycznie płaciłem około 57zł.
No ale jak nazwa wskazuje, faktura stwierdza fakty. Więc jeśli deklarują że modem kosztuje 480zł rozłożony na 24 raty po 20 zł to tego się trzymajmy. Bo inaczej to jest jakby oszustwo. Nieprawdaż? :-) 


No więc w kolejnej rozmowie znowu mówię że niczego więcej nie chcę tylko to co miałem, za tyle za ile miałem. I nic więcej. Pani coś tam jeszcze oferowała ale w końcu stwierdziła że da mi światłowód za 39zł. Dla mnie ok, jak chcą, dla mnie żadna różnica. No więc się zgodziłem i poprosiłem o umowę.
Po jakimś czasie umowa przychodzi, czytam, a tam ni stąd ni zowąd przedłużenie abonamentu na telefon na dwa lata + internet za 39zł.
Dość bezczelne zagranie zwłaszcza że od początku jasno mówiłem że nie chcę przedłużać umowy na telefon. Dodatkowo w umowie zawarta była kara za ewentualne zerwanie umowy na internet. Na co też się nie godziłem. Odpowiedziałem im mailowo i smsowo że spisana umowa jest niezgodna z tym o czym rozmawialiśmy i że jak chcą żebym to podpisał to muszą poprawić. To samo powiedziałem im gdy dzwonili z pytaniem czy potwierdzam termin przyjścia montera. I już więcej się nie odezwali.
No więc udałem się do konkurencji, która bez kręcenia dała mi internet i to szybszy, za około 30zł na miesiąc. Piszę około bo z uwagi na promocję nie ma stałej, takiej samej stawki miesięcznie. To w dwa lata oszczędność ponad 200 zł. A wystarczyło tylko poszukać oferty i chwilę porozmawiać. Mój poprzedni dostawca nie otrzyma w tym okresie prawie tysiąca złotych, jakie miałby gdyby zgodził się na przedłużenie umowy na kwotę jaką mieliśmy dotychczas.
No ale to wielka firma. Stać ich na machnięcie na to ręką.
Takie mają założenia, tak uczą konsultantów, nie zależy im na pojedynczym kliencie i nie będą z nim po partnersku rozmawiać nawet jeśli ten ma rozsądną propozycję. Dla menadżera który kalkuluje strategię 1000 to jest nic.
Ale wszystko zmieni się gdy klient przyjdzie i będzie rozmawiał o sumie 100 tysięcy złotych. Zapewniam że ten menadżer siedzący gdzieś tam w biurowcu w Stolicy potraktuje takiego rozmówcę poważnie.

A to tylko umowy z setką osób. Kiedy już zbierzemy w Iławie kilka tysięcy osób zainteresowanymi zniżkami na SWOJEJ KARCIE, będziemy z operatorami negocjować kontrakt na miliony. I oni będę rozmawiać bo nie będą chcieli żeby takie pieniądze przeszły im koło nosa. I dadzą Państwu zniżki. Bez żadnego wysiłku oszczędzą Państwo na wydatkach na internet, sto złotych rocznie, często i  więcej, to samo z telefonią i innymi usługami.

Więc zapraszam do zapisanie się na SWOJĄ KARTĘ na stronie swuj.pl
Wystarczy jedna minuta, to tylko podanie swojego maila lub telefonu. Bez wysiłku, bez kosztów.
Jest nas już coraz więcej. Namawiam  Państwa gorąco do przyłączenia się, zaproszenia rodziny i znajomych. Im szybciej zbierzemy się, tym szybciej zaczniemy negocjacje i zaczną Państwo odnosić z tego korzyści finansowe. I do tego pomogą Państwo Iławie w rozwoju. Wszystkie informacje na www.swuj.pl 

środa, 27 listopada 2019

O co chodzi z projektem SWUJ.pl ?


Tak w skrócie to o to że w pojedynkę jesteśmy zwierzyną łowną dla sprzedawców. Chcemy to odwrócić poprzez wspólne działanie. Dzięki zorganizowaniu się możemy wspólnie uzyskiwać niższe ceny u dostawców i oszczędzać setki, a nawet tysiące złotych rocznie. Tak, każdy z nas. Dzięki uczestnictwie w SWUJ.pl zostanie CI o wiele więcej pieniędzy w portfelu. Możemy też wspólnie zabezpieczać się przed ewentualnymi kryzysami. Stąd właśnie Społeczność Wzajemnie Ubezpieczonych. Co więcej, dzięki organizacji wyrwiemy Iławę z marazmu. Nie wchodząc w politykę ani w struktury samorządowe.

 Zapisz się już dziś na darmową kartę SWOJA KARTA, na stronie głównej swuj.pl. Na to wystarczy JEDNA MINUTA. Tym , pozornie małym krokiem,  pomożesz w szybszym rozpoczęciu negocjacji z dostawcami i szybciej zaczniesz odnosić korzyści.


<>

Iława jest na jednym z ostatnich miejsc wśród powiatów w Polsce jeżeli chodzi o wysokość płac. Polska jest na jednym z ostatnich miejsc, pod tym względem w UE.
Ani władze Iławy ani władze regionu czy kraju nie uwzględniają w swoich planach tego że nisko kwalifikowaną siłą roboczą za kilkanaście lat zastąpią roboty. I że te roboty niekoniecznie będą stały w Iławie. Co za tym idzie ludzie po prostu nie będą mogli znaleźć płatnego zajęcia. A dzięki SWUJ zorganizujemy tutaj uczciwie wynagradzane miejsca pracy.

<>

Jedyne władze które mogą coś z tym zrobić są władze centralne czyli europejskie. Jaka jest szansa że skupią się na naszym, jednym z tysięcy regionów w Europie? Lub że wprowadzą politykę pro rozwojową dla całej Europy? Żadna. Jaka jest szansa że zajmie się tym samorząd, którego uprawnienia są w zasadzie czysto administracyjne + organizacja imprez masowych? Taka jak w poprzednich 30 latach. Bezpiecznie możemy założyć że Iława będzie się jak zwykle wlokła na szarym końcu. Urzędnicy nie mają żadnej motywacji do robienia zmian. Nie mają też zbyt wielu możliwości.

<>

Nie ma wyjścia. O przyszłość Iławy musimy zadbać sami. Dlatego też postawimy głównie na rozwój spółdzielczości, zwiększanie przewagi negocjacyjnej mieszkańców i naukę. Po to, żeby młodzi, ambitni i zdolni ludzie z Iławy nie uciekali. Zorganizujemy, tu wysoko kwalifikowane i dobrze płatne miejsca pracy. Podczas rozwoju projektu SWUJ takie będą powstawać naturalnie. A dalej już będzie z górki. Dlaczego nie zajmą się tym ludzie którzy biorą za pracę pieniądze od Państwa? Choćby dlatego że jeśli zaczną robić coś na poważnie to dostaną po uszach od tych którzy stoją wyżej. Tak żeby im się odechciało. Zaryzykowaliby Państwo swoją karierę i dobrobyt swojej rodziny? No właśnie. Ludzie zależni od władz czy korporacji też tego nie zrobią. Są racjonalni.

 <>

W projekcie SWUJ nie będziemy aplikować o pieniądze do rządu, UE, samorządu czy fundacji. Nie dlatego żeby się nie przydały, a z prostego powodu że wymienione instytucje mają cele zwykle sprzeczne z interesem mieszkańców Iławy. Co doskonale ilustruje obecna sytuacja w której zwykłym ludziom zostawia się tylko tyle żeby jakoś przeżyli. Chcemy to zmienić. Na pozyskiwaniu środków łatwo można zrobić karierę ale nie można zbudować niczego co trwale zmieni sytuację ekonomiczną większości ludzi. Wiem doskonale jak się te środki pozyskuje. We wrześniu 2019 byłem na szkoleniu w, którym był to jeden z głównych tematów. Ale nie będziemy tego robić. Niezależność ma wady ale ma jedną przewagę w stosunku do żebrania o grosze z pańskiej sakiewki. Pozostawia wolność do działania. Oznacza to że nie musimy realizować celów tego kto pieniądze "daje". A to już coś.

<>

Projekt SWUJ będzie finansował się sam, a ludzie w nim pracujący będą uczciwie wynagradzani. Gdy tylko zaczniemy działania generujące zyski. Nie można działać inaczej jeśli chce się mieć profesjonalny zespół. Pozwoli to na efektywną pracę dla wszystkich członków projektów.  Ludzie w Iławie zaczną się bogacić, a w mieście zacznie się rozwijać działalność naukowa.

<>

SWUJ to działalność nie dla zysku (non-profit). Bez używania publicznych pieniędzy. Naopowiadać wyborcom bajek i potem wydawać publiczne pieniądze, będąc z tych pieniędzy wynagradzanym, to potrafi wielu. SWUJ to koncept dokładnie przeciwny. Pomoże ludziom pieniądze oszczędzać i zarabiać.

<>

Jeśli poświęcisz tylko minutę na zapisanie się na kartę SWOJA KARTA, na stronie głównej to wszystko zacznie się powoli dziać. Pomóż sobie i Iławie swoją JEDNĄ MINUTĄ!

<>

A potem... Potem będzie jeszcze ciekawiej.
Zainteresowanych zapraszam na stronę dotyczącą odleglejszej przyszłości i projektu z nią związanego: https://www.welcomeback.space/polski-strona-g%C5%82%C3%B3wna/aktualno%C5%9Bci , a szczególnie do przeczytania tekstu tam umieszczonego " Walka o Bogów".

czwartek, 21 listopada 2019

Nie dane mi są dane.

Zdecydowałem że zrobimy tę aplikację do przewidywania czasu zamykania i otwierania szlabanów na wiadukcie. W ramach zajęć ze sztucznej inteligencji. Pisałem o tym tutaj: Iława - szlaban. Jak tracimy pół miliona złotych rocznie, czekając.

Poprosiłem rzecznika PKP Informatyka o informację o dostępie do danych. Chodzi o bieżące dane dotyczące przejazdów wszystkich pociągów w okolicach Iławy. Takie jak tu https://portalpasazera.pl/MapaOL + towarowe, techniczne, itp. Nic skomplikowanego.  Okazało się że mam się zgłosić do głównej spółki PKP. No to poprosiłem tam , w dziale informatyki. Potwierdzenie o odbiorze wiadomości dostałem. I dalej cisza. Rozumiem że to odpowiedź odmowna. Nie szkodzi. Ten projekt częściowo ma być robiony w celach edukacyjnych. Więc im trudniej tym lepiej.

Potrzebne będzie kilka kamer i miejsca z zasilaniem żeby je powiesić. No i dodatkowo trzeba napisać oprogramowanie rozpoznające rodzaj pociągu i mierzące szybkość. W związku z tym zacząłem uczyć się podstaw wizji komputerowej (rozpoznawania obrazów) przy użyciu biblioteki OpenCV w Pythonie. Nie wiedziałem że tak mnie to będzie bawić. Tylko że temat jest obszerny, kodowanie a nie zabawa z popularnymi programami, a czasu mało.
Ale skorzysta młodzież, którą będę mógł więcej nauczyć. Jak doniosły media, Iława jest wśród powiatów w Polsce w których zarabia się najmniej. Pora odejść od modelu zarabiania na najprostszych pracach. One są najgorzej opłacane. Lepiej jest zainwestować w nowoczesną edukację. Z korzyścią dla wszystkich.

💁💁💁


W wakacje planuję kursy podstaw programowania sztucznej inteligencji i komputerów kwantowych ale, w odróżnieniu od aktualnie robionych, w formie intensywniejszych zajęć. Kilka godzin każdego dnia. Coś a'la bootcamp.
Szczegóły będą dopiero opracowywane. Informacje będą publikowane na www.klubnauki.pl
Można już się zapisywać.



środa, 20 listopada 2019

Mój projekt w Iławskim budżecie obywatelskim

Określono pomysł jako "niezwykle oryginalny". Być może dlatego że w ramach takich budżetów zwykle zgłasza się place zabaw, sportowe czy drogi.
Ktoś przerobił nazwę projektu na "Wirtualne Wyspy", a komentujący wytworzyli sobie z tego jakiś obraz sztucznych wysp na Jezioraku i na tej podstawie krytykują ten projekt.😅
Projekt na razie przeszedł weryfikację formalną, czeka na merytoryczną - czyli na opinię Miasta czy uda się to zrobić. Będzie wiadomo 5 listopada.

A projekt z grubsza wygląda tak:
Chcielibyście zanurzyć się w świecie wirtualnej rzeczywistości? Lub poleżeć na leżaku/hamaku w Parku Ślimak 🐌(za kinem) w przyjemny dzień? Albo poddać się wieczorem koloroterapiii? 🌇🌆🏙 I to wszystko bezpłatnie, w ramach Iławskiego Budżetu Obywatelskiego.

Projekt DWIE WYSPY polega na zainstalowaniu około 20 leżaków/hamaków miejskich i kolorowego oświetlenia w Parku Ślimak. A także na udostępnieniu mieszkańcom Iławy dwóch zestawów Rzeczywistości Wirtualnej i jednego zestawu do odczytu fal mózgowych (to wszystko w pomieszczeniu zamkniętym). W pobliskim kinie lub w innym miejscu Iławy (zależnie od możliwości miasta).

Jeśli zostanie zatwierdzony przez Miasto do głosowania, będzie można na niego głosować 19-20 grudnia. Według harmonogramu https://ilawa.budzet-obywatelski.org/wszystk…/harmonogram,32
Na zdjęciu leżak kanadyjskiego producenta i oświetlenie z zagranicy aby nie faworyzować żadnego z miejscowych producentów. Ale w razie realizacji zapewne zlecenie dostanie któryś z polskich dostawców. Decyzje co do wyboru dostawców należą do Miasta i nie mamy na to wpływu. Są też na rynku leżaki i hamaki wyglądające na jeszcze wygodniejsze. :-)
Pomysłodawca nie otrzymuje też żadnych pieniędzy, dotacji ani nagród. Budżet Obywatelski to tylko zgłaszanie pomysłów.

Inne kształty leżaków po wpisaniu w google "leżak miejski".







niedziela, 10 listopada 2019

Iława - porównanie cen paliwa w mieście i okolicy. Analiza i o tym ile można oszczędzić.


A jeśli wolisz przeczytać, to poniżej:


Ceny paliwa w Iławie nie odbiegają od cen w reszcie kraju. Co zresztą nie dziwi bo konkurencja na rynku jest niewielka, a samo paliwo jest produktem prostym więc produkt jednej firmy nie różni się praktycznie od produktu drugiej. W Iławie różnice między stacją obecnie najdroższą, a najtańszą to 10 groszy na litrze na gazie LPG i 9 groszy na benzynie 95. Szczegóły czyli ceny na poszczególnych stacjach dostępne są na stronie https://www.swuj.pl/ceny-w-i%C5%82awie
 
Myślę że grupowo jesteśmy w stanie wynegocjować dodatkową zniżkę 5 do 15 groszy na litrze. Wieloletnia średnia marża na stacjach paliw to około 26 groszy na litrze. Przy czym poprzedni rok był słaby dla stacji pod tym względem, a na początku tego marża wzrosła z 17 groszy do 31 groszy.
Więc nie da się tu się wywalczyć o wiele więcej. Ale warto wiedzieć że w większości przypadków stacje paliw wcale nie zakładają że to sprzedaż benzyny jest działalnością na której mają czerpać większość przychodów. Większość zysku, sięga to nawet do 75 proc., pochodzi ze sprzedaży gorących przekąsek, kawy, lekarstw i innych artykułów. Zysk z kubka gorącego napoju dla stacji benzynowej bywa wyższy niż z baku paliwa. 
I tak jak w niektórych innych krajach, gdzie handel w niedzielę jest ograniczony, stacje paliw zamieniają się w mini markety. I tutaj właśnie możemy spokojnie negocjować z sieciami zniżki dla posiadaczy Swojej Karty.

Jeśli nie wiesz jeszcze o co chodzi z tą kartą, zapraszam na zapisanie się na nią i zapoznanie z jej ideą, na stronę www.swuj.pl
Dzięki Swojej Karcie mieszkańcy Iławy będą mogli naprawdę sporo zaoszczędzić.



wtorek, 5 listopada 2019

Iława - szlaban. Jak tracimy pół miliona złotych rocznie, czekając.

 

A jak ktoś nie lubi słuchać to tekst z filmu poniżej:

W weekend stanąłem przed szlabanem przejazdu przy białym kościele. Jak to w takiej wolnej chwili się robi spojrzałem w komórkę sprawdzić pogodę czy coś podobnego. Nagle usłyszałem dziwny szum. Spojrzałem przed siebie a tam prosto na mnie lecą ogromne białe skrzydła, jakby anioła. Po ułamku sekundy domniemany anioł okazał się łabędziem który wylądował kilkanaście metrów za mną, na środku drogi. Zdarzenie było tak nietypowe że aż Pani, która zajmuje się opuszczaniem szlabanów, wyszła ze swojej budki popatrzeć się na ptaka, który przysiadł na asfalcie zmuszając nadjeżdżające samochody do omijania go. Widocznie był bardzo zmęczony.
W międzyczasie przejechał pociąg. A że szlaban się nie podnosił pojechałem na około. Uprzednio tracąc kilka minut na czekanie.

Jadąc szybko oszacowałem ile my mieszkańcy tracimy czasu i pieniędzy czekając w tym miejscu.
Oczywiście zgrubnie bo zebranie dokładniejszych danych zebrałoby mi kilka godzin.
No więc załóżmy że podczas godziny przed szlabanem czeka 100 samochodów. Powiedzmy że 50 z nich oszczędziło by po 5 minut gdyby wiedzieli kiedy otworzy się szlaban i oszacowaliby by że tyle to nie będą czekać. Załóżmy że jest tak przez 15 godzin dziennie. Dodajmy do tego czekających pieszych i rowerzystów, którym nie chce się chodzić po schodach i mamy stracone 5000 minut dziennie. Przemnóżmy to przez niską stawkę 15zł za godzinę i mamy stratę 1250zł dziennie. Nie licząc strat jakie te przestoje spowodowały w dalszym łańcuchu zdarzeń. Rocznie mamy stratę prawie pół miliona złotych. A że to są drobne minutki które umykają zwykłym ludziom to nikt tego nie liczy. Postoją sobie, I co, strajk zrobią. No nie. Najwyżej zaklną sobie pod nosem.
Być może teraz, po ostatnim wydarzeniu gdy znowu ktoś zapomniał zamknąć szlaban, trzeba czekać jeszcze dłużej niż zwykle.
A rozwiązać problem, przynajmniej częściowo, można bardzo prosto.
Zrobić aplikację na smartfona – informująca ludzi kiedy przejedzie pociąg. Wystarczą to tego po 2 kamery, czujniki z każdej strony przejazdu, w odległości kilku kilometrów. Od strony dworca akurat trochę bliżej. Do tego proste nadajniki komórkowe. Trochę linijek kodu, trochę trenowania sztucznej inteligencji bo szybkość na danym odcinku nie zawsze nam dokładnie powie kiedy nadjedzie pociąg, bo trzeba wziąć pod uwagę inne czynniki. Ale w większości przypadków to całkiem nieźle zadziała. Można, teoretycznie, jeszcze łatwiej i podpiąć się pod system danych PKP, pomijając kamery. Ale tu obawiam się, znając rzeczywistość, że taniej i prościej byłoby wysłać własnego satelitę śledzącego z kosmosu ruch pociągu niż podpiąć się pod system danych kolei.
No więc trzeba pokombinować, skoro nie chce się tego zrobić ludziom którym płaci się za rozwiązywanie problemów mieszkańców. I voila. Da się. Jak znajdzie się trochę czasu i pieniędzy to chętnie się za to wezmę. Choćby dlatego że to proste do realizacji, a zyski dla społeczeństwa spore. Mała rzecz a cieszy.



 

środa, 30 października 2019

Szwindel nasz powszedni

"Łatwiej jest oszukać człowieka niż przekonać go, że został oszukany" - Mark Twain
Po raz kolejny mignął mi gdzieś ten mem z Markiem Twainem. Zawsze gdy go widziałem, chciałem znaleźć fragment jego autobiografii z którym to mi się kojarzy. I tym razem to zrobiłem. Nie będę tłumaczył dosłownie wszystkiego, zresztą książka była tłumaczona na Polski. Ale warto wiedzieć jakie tło ma ten cytat więc pokrótce streszczę.


"Jak łatwo jest sprawić aby ludzie uwierzyli w kłamstwa. I jak trudno to odwrócić. 35 lat po tych wydarzeniach odwiedziłem swoją matkę..."
 Otóż w czasach swojej młodości Twain uczestniczył w pokazach hipnotyzmu jako osoba na której demonstrowano działanie tej "sztuki". W "zahipnotyzowanego" Marka, prowadzący przedstawienie wbijał szpilki aby zademonstrować że poddany tej procedurze nie czuje bólu. Mark nawet się nie skrzywił choć bolało jak diabli. Ale nie mógł popsuć widowiska siedzącej tym elicie swojego miasta czy nawet , jak pisał "dzieciom i Czarnuchom płacącym za bilet pół ceny".
Po trzydziestu pięciu latach po tych wydarzeniach zdecydował się opowiedzieć tą historię swojej matce. Matka też wtedy była na tym seansie hipnozy i myślała że to naprawdę. A wtedy młody Mark nie wyprowadzał jej z błędu. Zresztą na tym przedstawieniu praktycznie wszyscy uwierzyli w hipnozę (w oryginale - mesmeryzm).
I co się stało gdy Twain objaśnił matce metodę oszustwa i dał jej słowo honoru że tak właśnie było?
Matka zaczęła bronić oszusta i tłumaczyć Markowi że tak mu się tylko wydawało. I nie dała się przekonać synowi...

Ta historia przypomina mi szwindel TVP, który swojego czasu był głośny. Chodzi o sztuczkę która miała się nie udać i przypadkiem prezenterce przebito rękę gwoździem.
Oczywiście nic się takiego nie stało, to było przedstawienie. Ale gazety i portale nadawały artykuły jakby to było naprawdę. Miliony ludzi uwierzyły w prosty, bezczelny numer. Mało komu chciało się poświęcić czas na sprawdzenie w necie jak takie sztuczki się robi.
Pomyślcie jak telewizje robią nas w konia jeśli chodzi o poważne, złożone sprawy. A mają tam wysoko płatnych specjalistów od oszukiwania. I nawet jak komuś będzie się chciało sprawdzać, i zakładając że ma kompetencje, poświęci na to czas to psa z kulawą nogą to nie zainteresuje. A jak zainteresuje to zapomni o tym po kilku dniach. Bo telewizja czy portale internetowe pracują na bieżąco.




poniedziałek, 7 października 2019

Śmieciowy faszyzm

Właśnie dowiedziałem się że rząd wprowadził ustawę o przymusie segregacji śmieci przez ludzi.
W czasie gdy roboty i sztuczna inteligencja zaczynają robić to lepiej od nas.
I podobno nie mamy prawa w mieście ustawić maszyn które robią to taniej i szybciej za nas!
Bo jest obowiązek segregacji u źródła. Piszę na gorąco i będę jeszcze sprawdzał ale tak mi powiedział urzędnik. Czy naprawdę musimy wprowadzać na ślepo rozwiązania, które zachód wprowadzał kilkadziesiąt lat temu? Załóżmy że w Iławie każdy mieszkaniec poświęci na segregację śmieci 1 godzinę miesięcznie. Licząc robociznę 10zł za zmarnowaną godzinę, mamy w małym mieście roztrwonione bez sensu 3 mln rocznie.

Za to chyba bez problemu można zbudować halę ze sprawnymi robotami sortującymi.
Zamiast tego władze chce nas skłonić do patrzenia sąsiadowi w kubeł co ten tam wynosi.
Bo jak źle posortuje to kara dla wszystkich w bloku.
Jak to nazwać?